Depczemy sobie z Basią po piętach, obecnie z dużą przyjemnością, czyli jak zwykle czytamy: “Wielką księgę przygód 4 Basia”, i można powiedzieć, że coraz więcej nas łączy! Bo już na początku, pierwsza historia: “Basia i remont”, bardzo jest nam bliska. Ja co prawda planowałam zmiany w pokojach dzieci już od dłuższego czasu, i na szczęście nie zalało mi łazienki…, ale perypetie podobne z Basią mamy.
Pierwsza złota myśl, żeby było czysto i pięknie, najpierw trzeba zrobić spory bałagan, osobiście nie znoszę tego bałaganu! Odnaleźć się nie można, wszędzie kurz, rzeczy nie na miejscu, znalezienie czegokolwiek graniczy z cudem. Ale wciąż przyświeca mi myśl, że jeszcze będzie czysto i ładnie! Basia miała to szczęście, że mogła się z domu na czas remontu wyprowadzić, co koniec, końców nie było takie fajne, jak się na początku zdawało. My potykając się o siebie i poprzestawiane meble zostaliśmy w domu, efekty już są, ładnie i prawie czysto też! To co nas z Basią jeszcze łączy to radosna twórczość naszych dzieci na ścianach swoich pokoi, podobnie jak Roszpunka z bajki “Zaplątani” pomalowali ściany od podłogi aż po sufit, z pieśnią na ustach: “galeria mi się śni…”
Jest też historia o tym dlaczego być uczciwym i jak wybaczać, naprawdę poruszająca. Bo jakie emocje są między rodzeństwem wiedzą wszystkie rodziny z minimum dwójką dzieci, kiedy walka wręcz i na słowa przybiera na sile, mało tego mam poczucie, że nigdy się nie kończy.
Dziś skończyliśmy czytać ostatnią historię o wypoczynku na nartach w górach u rodziny tatusia Basi, śnieg, narty, wyciąg narciarski i ciepło przy gwarnym, rodzinnym stole, i już nas tęsknota za zimą ścisnęła, a przecież nie jest to moja ulubiona pora roku. Moja nie, a dzieci owszem, mamy też plan na naukę jazdy na nartach, mam nadzieję, że realny…
Jak zwykle polecam lekturę Basi i mocno zachęcam do przeczytania z dziećmi, dobrej zabawy Wam życzę!
https://egmont.pl/Wielka-ksiega-przygod-4.-Basia,3754001,p.html