Gdy nadchodzi wiosna

alergia-wiosenna_m Gdy nadchodzi wiosna, jak na życzenie zaczynamy w domu kichać, dmuchać i ocierać łzy…. Dla mnie to nic nowego, bo odkąd pamiętam wiosna choć piękna, nie była szczególnie radosna z powodu licznych dolegliwości towarzyszących alergikowi.

Podobnie, a nawet znacznie gorzej miało całe moje rodzeństwo czyli brat, trzy siostry, a najmocniej właśnie tata. Wychowując się w rodzinie alergików wydawało mi się, że tak ma być, ile książek i zeszytów w plecaku tyle chusteczek! Przypominam sobie nawet uwagę mojej wciąż cieszącej się dobrym zdrowiem babci, że przez to smarkanie, to nikt mnie nie zechce…, nie pamiętam jednak, żeby to smarkanie szczególnie chłopaków odstraszało.

Dzisiaj patrzę na nasze dzieci, które męczą dolegliwości związane najczęściej z porą roku, ale nie tylko. Kiedy urodziłam pierwsze dziecko 11 lat temu, od samego początku obserwowałam objawy, które mnie niepokoiły, szorstka skóra, czerwone policzki, rany za uszkami, w zgięciach kolanowych i łokciowych, czy pękające opuszki palców, zwykle szukałam związku pomiędzy tymi objawami, a tym co wcześniej zjadłam, bo Jakub przez dwa lata był karmiony naturalnie. Pierwsze testy z krwi zrobiłam mu kiedy jeszcze nie miał dwóch lat, kolejne kiedy miał lat pięć, a kiedy skończył sześć  zaczęliśmy się odczulać. Już po roku widziałam poprawę, czyli majówka przestała być jednym wielkim zapaleniem oskrzeli. Kwitnące brzozy już nas tak nie krzywdziły.

4989513-alergia-na-kota-900-667Potem nadszedł czas Idy. Zaczęło się niewinnie, poszła do koleżanki, a ta miała kota. Kiedy wróciła do domu ledwie poznałam własne dziecko była tak spuchnięta, zapłakana i zakatarzona. Z kaszlem walczyliśmy kilka dni, tak zachrypła, że zmienił jej się głos na wiele tygodni. Kiedy, w końcu dostaliśmy się do alergologa, po wykonaniu testów, bardzo szybko okazało się, że kot oznacza wielki problem. Zaczęliśmy odczulać się na kota, po dwóch latach już było lepiej.

Po co o tym piszę?

Pomyślałam sobie, że mam pewne doświadczenia w walce alergią, a często słyszę czy to od mam w pracy czy od koleżanek, że kiedy obserwują swoje dzieci dochodzą do wniosku, że to pewnie alergia. Być może, a nawet na pewno, większość z tych mam ma rację. Kwestia podjęcia kroków, które pomogą im wyeliminować inne przyczyny. Bo jak się okazuje przyczyn różnych dolegliwości, które utożsamiamy z alergią może być więcej, i tu kłania się moje doświadczenie z najmłodszą córką Kalinką, od czasu do czasu i ona miała objawy wskazujące na alergię. Zrobiliśmy testy i nic, to akurat była dobra wiadomość! W jej wypadku objawy ustąpiły po podaniu leku na pasożyty. Od czasu do czasu obserwuję też u dzieci nietolerancję pokarmową, którą również można mylić z alergią pokarmową. A to już jest kwestia uważnego jedzenia, obserwowania dzieci i unikania “śmieci”.

Właśnie Kuba mnie zapytał o czym piszę? odpowiadam, że o alergii, a on na to: no, Ty się znasz! Haha faktycznie oboje przyjaźnimy się z Symbicortem.

allergy_season_kid_sneezing_thg_130321_wg

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *