Na pewno większość z Was ma wyobrażenie krowy czarnej, łaciatej czy rudej majestatycznie pasącej się na łące! Nie mieszkam z rodziną w wielkim mieście, a i tak widok krowy na łące nie jest nam dany za często. Ale damy radę, bo wydawnictwo Media Rodzina wydało już kilka tytułów o krowie Matyldzie, dziś Matylda na czatach.
To nie jest krowa majestatycznie żująca trawę, ta krowa ma temperament i pomysły. Tu nie lubi listonosza, za to lubi go straszyć i pomimo wysiłków gospodyni oraz samego listonosza, który już ledwie na oczy widzi, bo nocą śni koszmary z krową w roli głównej, wymyśla coraz to ciekawsze kryjówki dla wzmocnienia efektu przestrachu! Cała historia kończy się strasznie, ale tylko na pozór…
Moje dzieci zachwycone, najbardziej lubią moment, kiedy Matylda robi UUUU!!!!!! i listonosz wypuszcza z rąk paczki. Teraz ją naśladują i próbują mnie przestraszyć…, z różnym skutkiem.
Książka ładnie ilustrowana na długo przykuwa uwagę dzieciaków, już po lekturze długo oglądały obrazki. Namówiłam Kubę i mamy też własną Matyldę
Mamy 2 książki z krową Matylda i moim zdaniem oprucz ilustracji nie ma tam nic wartościowego: historia niespójna u nielogiczna, często musze wstawiać kilka zdań wyjaśnienia, bo widzę zdziwione oczu moich dzieci, a listonosz wołający :”ty głupia krowo” to nie jest zdanie, które chce żeby powtarzał mój 3 latek. A więc pełne ilustracje do bardzo słabo opisanej historii do tego pretensjonalny język-nie polecam. Są dużo bardziej ciekawe książki, chociażby Grufalo albo Noc bez księżyca.
Bardzo dziękuję za ten komentarz, wiele zależy od wieku dzieci, faktycznie jednemu się podoba a drugiemu musimy objaśnić sens, czasem sami mamy taką potrzebę. Mamy też swój pogląd na treść książki czytanej dzieciom. Na pewno zapoznam się z książką o której piszesz. Pozdrawiam i zapraszam do czytania bo w najbliższym czasie będę pisać o książkach wydawnictwa Zakamarki.