Zostałam ostatnio wyróżniona przez magazyn “Książki magazyn do czytania”, jako, że książki stanowią dużą część mojej przestrzeni i w głowie i w mieszkaniu, bardzo się ucieszyłam.
Pracując w księgarni, miałam dostęp do magazynu “Książki” , ułatwiał mi poruszanie się po rynku księgarskim, poszukiwanie nowości w literaturze wymagającej, ale i takiej, którą chętnie czyta się, li tylko dla rozrywki, czystej przyjemności, bez wysiłku.
I faktycznie magazyn “Książki”, był mi pomocny. Odkąd jednak nie mam zawodowej styczności z książkami, widzę jak nie raz i nie dwa, trudno wyłowić z setek książek na półkach księgarskich, czy internetowych, tego co ja chciałabym przeczytać, tego co mnie konkretnie zainteresuje. Owszem, pomocne jest posiadanie FB i bycie uczestnikiem w grupach ludzi czytających i dzielących się własnym zachwytem. Niestety w moim wypadku doprowadziło to kilka razy do zakupu i przeczytania (choć nie zawsze do końca) kilku bardzo nietrafionych tytułów.
No cóż, faktycznie brak mi tak zwanego “łatwego” dostępu do książek, choć absolutnie nie brak mi pracy w handlu. Trudno wyłowić książki wartościowe, dobre, i warte ceny i kupienia na podstawie wyglądu okładki, czy kilku zdań tam zapisanych. Tytułów, które mnie rozczarowały absolutnie nie podam, bo to sprawa niezwykle indywidualna, a zanim je kupiłam, przeczytałam dziesiątki komentarzy, jaka to super książka!!!
Oczywiście można pojechać na targi książek, najbliżej mamy do Wrocławia i w roku 2016 i 2017 byliśmy! ale to wciąż za mało, żeby wyrobić sobie szybkie zdanie co przeczytam, nad jakim tytułem spędzę kilka godzin, dni, tygodni swojego życia. Mam pracę, mam dom i trójkę angażujących dzieci (męża też mam, całkiem fajnego) nie mogę sobie pozwolić na nietrafione tytuły. Gdzie szukać pomocy?
Oczywiście mogę i pozwalam sobie czasem na przeczytanie książki tzw. “nietrafionej”, chciałabym jednak nie mieć za często, dysonansu po lekturowego, nie mówiąc już o po zakupowym 😉
I tak prowadzona za rękę przez “Książki, magazyn do czytania” zakupiłam jeszcze na końcówce roku kilka tytułów:
dla dzieci:
“Joe sam w domu” Joanna Nadin (jesteśmy w trakcie czytania),
po wizycie na targach książek we Wrocławiu zaopatrzyłam się jeszcze w kilka innych książek dla dzieci np. “Duszan” Antoniny Todorović wyd. Tadam, czy “Jak wytresować Cthulhu” Macieja Jasińskiego, tegoż samego wydawnictwa.
Zrobiłam też zapasy dla siebie, nie będę wymieniać bo się wyda…, ale zdjęcie zamieszczę!
Ostatnie książki zakupiłam już sugerując się albo autorem, którego znam i chcę nadal czytać, albo dobrą recenzją właśnie w magazynie “Książki” zapisaną. Jest jeszcze kilka źródełek, gdzie zasięgam opinii, o tym co warto przeczytać, polecam:
http://www.calapolskaczytadzieciom.pl/
Czasem zdarza mi się komentować blog gdzie ktoś napisał recenzje książki. Bo chyba musiał, bo współpracuje z wydawnictwem. Człowiek to czyta, bo komentarz musi być, taka zasada grupy, ale boli to czytanie , och boli. Pozdrawiam.
dziękuję za komentarz, również pozdrawiam
Dziękuję, za polecenie stron z recenzjami, bo ja tez lubię takie książki z polecenia. Od siebie polecam książki Tove Jansson Mummitrolle.
o chętnie przeczytam, dziękuję i wielu dobrych książek życzę!