Możliwe choć tylko w książkach. Kolejna książka wydawnictwa Zakamarki, smutna i niezwykła historia z ładnym zakończeniem, obfitująca w mądre zdania i poczynania bohaterek. Dziewczynka o imieniu Jonna z domu dziecka, trafia pod opiekę wielkiej, włochatej, trochę brudnej i na pierwszy rzut oka przerażającej Gorylicy. Czy to przypadek, że Jonna zwykle też ma niedomyte ręce? nie dlatego, że chce być brudna, po prostu wypada jej to z głowy, choć podejrzewa, że tak naprawdę jej mózg, stworzony jest do myślenia o innych rzeczach niż mycie rąk i przesadne dbanie o czystość.
Kiedy Gorylica zabiera Jonnę do domu w dzielnicy fabrycznej, gdzie mieszka i zajmuje się sprzedażą złomu, choć marzy o czymś zupełnie innym i tu nie odmówię sobie przyjemności zacytowania. Ponieważ Gorylica chciałaby prowadzić antykwariat, najlepiej z książkami, interesuje ją to o wiele bardziej niż skup złomu, ale: “po za tym książki, nie wiedzieć czemu, sprzedają się trudniej niż złom-westchnęła…” No rewelacja! Przez wiele lat sprzedawałam książki, co prawda nie w antykwariacie, ale całkiem przyjemnej niedużej księgarni, której już nie ma, bo książki nie wiedzieć czemu sprzedają się trudniej niż złom…
Jak układa się między przybraną matką i córką, co wspólnie robią i jak uczą się siebie nawzajem koniecznie przeczytajcie! Bo pełno tu perełek, zdań bogatych w mądrą treść.
Nie przeczytaliśmy książki jednym tchem, dużo było przy tym rozmów, również o tym co kryje się poza tym co widoczne na pierwszy rzut oka, no i, że strach ma wielkie oczy i najważniejsze, żeby o kimś wyrobić sobie opinię trzeba go dobrze poznać. Najlepiej kiedy dużo z nim przebywamy.
Kalina się Gorylicy trochę bała, może nie jest to lektura dla 5 latki?
Za to Jakub znów niezawodny namalował Gorylicę sam!
Pièkny rysunek. Jakub ma talent.