Ci którzy przeczytali “Szklany zamek” i byli zadowoleni, myślę, że skorzystają sięgając po jeszcze jedną książkę tej samej autorki: “Nieokiełznane”. Historia jednej kobiety, która kocha życie i się go nie boi. Ambitna, niezwykle pracowita, oszczędna, przedsiębiorcza, odnalazła się jako młoda dziewczyna w Arizonie, gdzie pracowała jako nauczycielka. W tamtych czasach inteligentna dziewczyna mogła zostać pielęgniarką, sekretarką lub nauczycielką, no i jeszcze zakonnicą. Pielęgniarką być nie chciała bo chorzy ludzie ją denerwowali, sekretarka to dobrowolne niewolnictwo, przymus posłuszeństwa szefom, a co jeśli okaże się, że sekretarka jest mądrzejsza od szefa?
A kiedy pracowała w Chicago jako pomoc domowa i zginęła jej najlepsza koleżanka to był wypadek, Lily wie, że świat pełen jest niebezpieczeństw, trzeba więc mądrze ich unikać (dziś piękni i młodzi mają zwykle zupełnie na odwrót).
Oszukana przez pierwszego męża bigamistę, już wie, że jeśli ktoś chce cię okraść, najpierw zdobywa Twoje zaufanie. Później jest już tylko lepiej, choć wciąż ciężka praca fizyczna, ale podejście do gotowania, prania, wychowywania, zwierząt: pozazdrościć. Niby nierealne, a takie prawdziwe, w wieku 39 lat uczy się latać.
Lily Casey Smith jest mamą Rose Mary, która z kolei jest mamą autorki Jeannette Walls. Historia babci inna jest od historii dzieci i wnuków, ale barwna i dająca do myślenia współczesnej kobiecie, choć od tego czasu minęło już prawie 100 lat. Przeczytajcie