Bardzo to było przyjemne kilka godzin z Idą i Kaliną w Palmiarni w Wałbrzychu, już na wejściu okazało się, że korzystając z karty Rodzina 3+, płacimy aż 3 zł. To dobra wiadomość, tym bardziej, że zwykle z takich miejsc nie wychodzimy z pustymi rękami (dziś też każdy wybrał sobie kaktusa).
Obawiałam się, że miejsce szybko się dziewczynką znudzi, same rośliny…, może chociaż jakieś lody?
A tu niespodzianka, kaktusy, aloesy, mandarynka, pomarańcza i jeszcze cytryna. Bonzai, który ma 160 lat, ile to jest? Zachwyciły się pawiem i tym kolorowym i nawet albinosem, żółwiami i rybkami. Tunelami w których można się na chwilę schować i opowieściami o księżniczkach, które dawno temu też tymi ścieżkami spacerowały. Naprawdę się im podobało! Nam też, chwila relaksu i spokoju w mieście Wałbrzych, żałuję tylko, że Kuba musiał zostać w domu bo dopadła go gorączka, przekazana zresztą przez siostrę…
Tak sobie myślę, że czasem szukamy na siłę miejsca gdzie by tu pojechać, jak zorganizować rodzinny wspólny wypoczynek żeby wszyscy byli zadowoleni (a uwierzcie mi nie zawsze jest to łatwe) i tak naprawdę zapominamy o tym co jest blisko, zapominamy o pięknych miejscach i ich niesamowitej historii. Dziś było inaczej i bardzo dobrze!!!
Mamusie z wózkami też widziałam, także wiek dziecka nie ma tu dużego znaczenia, można przyjemnie spędzić część dnia. Polecam!
Piękne zdjęcia!