Doczekaliśmy się, dzieci zachwycone, spanie do oporu, siedzenie wieczorem też do oporu i pytanie:
co dzisiaj robimy?
My idziemy do pracy…, a niania z dziećmi dwoi się i troi, żeby się nie nudziły. I wdzięczna jestem bardzo pani-niani bo jest z nami już czwarty rok, zna nasze dzieci doskonale i pomaga nam przetrwać wszystkie dni wolne od obowiązku szkoły: ferie, święta i wakacje. Możecie więc wyobrazić sobie blady strach który padł na mnie i męża w poniedziałek, kiedy niania późnym wieczorem zadzwoniła, że jest na pogotowiu, ma kroplówkę i walczy z nadciśnieniem. Normalnie trwoga, najpierw, żeby była zdrowa a później co my zrobimy?
Na szczęście sytuacja została opanowana, ale lęk pozostał.
Byle do urlopu…
A wy jakie macie pomysły na dzieci, kiedy trzeba iść do pracy, a jednocześnie zadbać o najmłodszych?
Ja często dzwonię do siostry w takich nagłych wypadkach 🙂 pozdrawiam
Dziękuję, na rodzinie zwykle można polegać…
….U nas niezastąpiona jest babcia – moja mama, która zawsze jest, wakacje, ferie i każde wolne od szkoły.Czasem wspieramy się moja babcia…ah te babcie cudowne… Pozdrawiam
No i nawet raz ciocia Karola wpadła z odsieczą 🙂 szkoda,że taraz tak rzadko 🙁
A ja mam jeszcze troche czasu, zeby zastanowic sie jak rozwiazac ten problem 😉 moja mala ma niecale dwa miesiace 😀