Szkoła to wielkie wyzwanie dla naszych dzieci a dla nas rodziców zadanie, żeby zapał z którym pierwszoklasista przekracza próg szkoły trwał jak najdłużej! Czas spędzony w szkole to wiele lat w czasie których dziecko dorasta i staje się dojrzałą osobą. I na początku tej drogi, czyli towarzysząc siedmiolatkowi, czy też sześciolatkowi aż do nastolatka jesteśmy obecni w życiu szkół do których dziecko chodzi.
Mam troje dzieci, syn chodzi do klasy IV, jedna córka do klasy II a najmłodsza do zerówki, na każdym etapie mamy zupełnie różne problemy i wyzwania. I my jako rodzice i nasze dzieci jako uczniowie.
Trafiłam na książkę “Szkolne Wyzwania” wydawnictwa SAMO SEDNO, autorzy odpowiadają na wiele nurtujących rodziców pytań. Również tych którzy wahają się, czy wysłać do pierwszej klasy sześciolatka, czy zaczekać jeszcze rok? Sama stoję przed taką decyzją…
Jak wzmocnić dziecko przed pójściem do szkoły, jak zadbać o emocje, oswoić je, jak chwalić i pomagać, czego się spodziewać, jak współpracować z nauczycielem? Jak reagować na pierwsze przyjaźnie, radzić sobie z nieśmiałością dzieci? Błędy które najczęściej popełniamy ze strachu, żeby nasze dzieci uchronić przed przykrymi sytuacjami w szkole i nie tylko. Co robić kiedy dziecko nie integruje się z klasą? O tym jak duży i paraliżujący może być lęk szkolny i jakie zadanie stoi przed rodzicem, żeby lęki ponazywać i pomóc mu je zrozumieć. I co ważne, jak nawiązać kontakt z dzieckiem, które się boi? znalezienie odpowiedzi na pytanie: skąd bierze się lęk? Kto ma największy wpływ na to jak dziecko postrzega siebie?
Temat potworny dla rodziców: skąd przemoc w szkole? co kiedy dotyka nasze dziecko? co możemy zrobić, żeby pomóc a nie zaszkodzić? No i dlaczego nauka wcale nie jest taka łatwa, choć szkoły dwoją się i troją żeby była przyjemna dla uczniów?
Przyjemność i uczenie się niekoniecznie idą w parze, nauka to wysiłek, trzeba się postarać i napracować, żeby nabyć nowych umiejętności czy nauczyć się kolejnych wzorów i definicji, a i my i dzieci mamy z tym coraz większy problem, nie lubimy się trudzić, chcielibyśmy żeby wszystko przychodziło nam łatwo i bez wysiłku.
Jest w książce mowa jeszcze o uzależnieniach, ADHD, konfliktach, braku motywacji do nauki i trudnych relacjach z nauczycielami. Naprawdę mnóstwo konkretnych rad, gotowców, którymi można się podeprzeć wspierając dziecko szkolne przez wiele lat. Rady będą też pomocne w życiu rodzinnym i domowym. Lektura obowiązkowa!
Szkoła raczej dwoi się i troi, żeby zamykać dzieci w konkretne i sztywne ramy… mało w tym kreatywności, a przyjemności to już za nic… Pewnie stąd potem brak motywacji.
Dziękuję za komentarz, dużo w tym co napisałaś prawdy, jednak jako mama dzieci wczesnoszkolnych widzę nauczycieli wkładających dużo energii w stworzenie przyjemnego i przyjaznego miejsca w szkole do uczenia się! Ale to jest trudne, bo nauka rzadko (prawie nigdy) przyjemnością nie jest.